Autorki: Karolina Korwin, Hanna Pajor, szkoła podstawowa im. Kazimierza Brodzińskiego w Wojakowej.
Nagroda główna w V edycji konkursu „Znamy wasze imiona. Przywracanie pamięci o przedwojennej żydowskiej społeczności Brzeska i powiatu brzeskiego”.
„Przeżyliśmy naprawdę zły czas. Na szczęście nie znaleźli uciekinierów, którzy zostaliby zabici,” – Maria Biel


Kilka słów o mnie…
Urodziłam się w 1949r. na Ziemiach Odzyskanych w miejscowości Wilczyce k/Wrocławia. Moi dziadkowie jechali tam ok. 1946 r. na dachu pociągu, mając nadzieje na lepsze życie. Rodzice dołączyli do nich w 1949 r., byłam więc pierwszym dzieckiem urodzonym na Ziemiach Odzyskanych.
W 1958r. przeprowadziliśmy się do Nowego Sącza. Miałam szczęście i zaszczyt być wnuczką Marii i Tomasza Bielów, którzy byli ludźmi o wielkiej skromności, pracowitości i jeszcze większym sercu. Urodziłam się w czasach „przedtelewizyjnych”, ale moje dzieciństwo nie było wcale nudne. Mama pracowała, więc duży wpływ na nas (pięcioro dzieci) mieli dziadkowie. Nie pamiętam nudnych zimowych wieczorów. Nasz dom był otwarty dla ludzi. Odkąd pamiętam ludzie przychodzili do Dziadków po radę lub chcieli poznać ich opinię w różnych sprawach. Dzieciństwo wypełniały opowieści z bardzo ciekawego i burzliwego życia. Pobyt we Francji, wojna, kształtowanie się nowego społeczeństwa polskiego na Ziemiach Odzyskanych. Dziadkowie wkładali całe serce we wszystko co robili. Nigdy nie byłam znudzona tymi historiami. Żałuję tylko, że ich nie zapisałam, bo wielu z nich nie pamiętam już dokładnie.
Częstym gościem był Zygmunt Rygiel (Riegelhaupt), nazywaliśmy go „Zygmuś”. Z czasem Zygmuś stał się członkiem naszej rodziny, przyjeżdżał w wakacje, na Święta, był na moim ślubie, zorganizował uroczystość 60-tej rocznicy ślubu dziadków. Po śmierci dziadków przyjeżdżał do mojej mamy, którą traktował jak siostrę. Lubiłam jego towarzystwo, bo mimo strasznych wojennych przeżyć był człowiekiem bardzo pogodnym. Kiedy wyjechałam do Krakowa (1967r.) często byłam gościem w Jego domu. Obecnie jestem na emeryturze, mieszkam z rodziną w Krakowie, ale coraz więcej czasu spędzam w Wojakowej. Historie, które się tu rozgrywały i wspaniali ludzie, którzy tu żyli sprawiły, że jest to moje miejsce na ziemi.
Z poważaniem,
Jadwiga Brończak
Maria i Tomasz Biel
II wojna światowa była okresem nieustannej walki o życie. „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”, czyli tytuł honorowy nadawany przez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem, przyznawany jest właśnie bohaterom, którzy narażali siebie i swoje rodziny, by ratować Żydów przed zagładą.
Yad Vashem – Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu to instytucja powołana w celu dokumentowania historii narodu żydowskiego podczas Zagłady i upamiętniania ofiar tego okresu. Idea jego powstania narodziła się podczas Kongresu Syjonistycznego w Londynie w 1945 r., lecz Instytut powstał 19 sierpnia 1953 r. w Jerozolimie na mocy Ustawy o Pamięci przyjętej przez Kneset – izraelski parlament. Instytut mieści się na Wzgórzu Herzla, w Lesie Jerozolimskim. Składa się z Muzeum Historii Zagłady, Sali Imion (przechowywane są tam dane o ofiarach Zagłady), Izby Pamięci oraz Ogrodu Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Na terenie Instytutu znajdują się również dwie galerie, synagogi, archiwum oraz biblioteki. Działa tu także Międzynarodowa Szkoła Nauczania o Zagładzie oraz Międzynarodowy Instytut Badań nad Zagładą.

Od 1963 r. jednym z głównych obszarów działalności Instytutu jest honorowanie osób nie-żydowskiego pochodzenia, które w czasie II wojny światowej niosły Żydom bezinteresowną pomoc. W Yad Vashem działa Departament Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, który przyjmuje wnioski o nadanie tego tytułu. Nadesłaną dokumentację analizuje specjalna komisja, która wydaje decyzję. Dokumentacja dotycząca każdej z rozpatrywanych spraw przechowywana jest w archiwum Instytutu.
Na wzgórzu, na którym znajduje się siedziba Instytutu Yad Vashem, od 1963 r. zasadzono kilka tysięcy drzew oliwnych ku czci Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Wiele z nich posadzili sami Sprawiedliwi. Każde z drzew opatrzone jest tabliczką z imieniem i nazwiskiem Sprawiedliwego oraz krajem jego pochodzenia. Wśród drzew stoją pamiątkowe tablice, na których wyryto nazwiska wszystkich uhonorowanych – to ponad 28 tysięcy osób z ponad 53 krajów. Od 1996 r., ze względu na brak miejsca w Ogrodzie, zaprzestano sadzenia w nim kolejnych drzew. Sprawiedliwi, za życia albo pośmiertnie, odznaczani są podczas uroczystych ceremonii, które odbywają się na całym świecie, przeważnie w miejscu zamieszkania uhonorowanych lub ich rodzin bądź w Izraelu, w siedzibie Instytutu Yad Vashem.
Temat Sprawiedliwych wśród Narodów Świata nie jest nam obcy, bo żyli oni obok nas w małej gminie Iwkowa. Na parafialnym cmentarzu pochowano troje nagrodzonych tym tytułem: Stefania i Tadeusz Zapiórowie, Andrzej Piechnik, natomiast małżeństwo Bielów, którzy są bohaterami naszej pracy, spoczywa na cmentarzu w Nowym Sączu.
Maria i Tomasz Biel pobrali się 17 stycznia 1927r. we Francji w miejscowości Erenzwald. Tomasz pracował za granicą jako górnik w kopalni węgla i rudy żelaza. Tam też urodziła się ich córka Bronisława. Po powrocie z Francji w 1935 r. małżeństwo nabyło od Mojżesza Riegelhaupta gospodarstwo w Wojakowej. Bielowie nawiązali przyjazne kontakty z rodziną Riegelhauptów.


W czasie okupacji, kiedy rozpoczęły się prześladowania Żydów, Bielowie pomagali zaprzyjaźnionej rodzinie. W lipcu 1942 r. syn Mojżesza – Zygmunt wraz z Izaakiem Taugerem (bratem szwagra) uciekł do lasu dzień przed wywiezieniem do getta w Zakliczynie. Obaj mężczyźni zaczęli ukrywać się w lesie. W październiku 1942r. Mojżesz wraz z córką Reginą, synową Rywką i jej dwiema córkami (Pesią i Itą) z pomocą Bielów zdołali zbiec z getta w Zakliczynie. Nastąpiło to niewiele przed jego likwidacją. Przez dwa miesiące, zimą, na przełomie 1942 i 1943 roku Zygmunt i Mojżesz ukrywali się w stodole państwa Bielów.
Zygmunt po wojnie wspominał: „Bielowie chcieli naszego przetrwania i w niesieniu pomocy nie szczędzili swej ofiarności. Pomagali wszelkimi możliwymi sposobami: przechowywali nas, żywili, napawali otuchą. Tomasz Biel jako człowiek pełen godności ludzkiej, zdeklarowany antyfaszysta, nie tylko darzył informacją z frontów wojny niemiecko – radzieckiej (…), ale ostrzegał też przed drogami, którymi tutaj chodziła śmierć”.
Wnuczka Tomasza i Marii wspomina o opowieściach swojej matki, która w kluczowy sposób przyczyniała się do niewykrycia Żydów. Opowiada ona o tym jak młoda pani Biel zanosiła kosze z żywnością i gazetami przykrytymi warzywami. W ten sposób Zygmunt i Mojżesz mogli śledzić wydarzenia wojny będąc niewykrywalnymi dla władz. Bywały chwile, w których bezpieczeństwo Żydów było pod znakiem zapytania. W niektóre wieczory Mojżesz przychodził do mieszkania państwa Bielów, by pogrążyć się w politycznej dyskusji z gospodarzem. Wiosną 1943 r. Zygmunt z Mojżeszem wrócili do lasu, ale często odwiedzali polską rodzinę, a ta dostarczała im żywność, a nawet czasami udzielała schronienia na kilka dni. Ze względu na odległość między leśną kryjówką, a domem Bielów wizyty mężczyzn stawały się coraz rzadsze, ale ich nie zaprzestano.
Pomoc Bielów polegająca na przekazywaniu informacji i dostarczaniu żywności trwała do końca okupacji. W marcu 1944r. dokonano napadu na dom Bielów. Tomasz został wtedy dotkliwie pobity, złamano mu dwa żebra. Maria napisała: „Przeżyliśmy naprawdę zły czas. Na szczęście nie znaleźli uciekinierów, którzy zostaliby zabici”.
Niestety mimo starań rodziny zginął Izaak gdy ukrywał się w piwnicy u pewnej rodziny chłopskiej. Wiedzieli, że Tauger ma złoto. Pewnego dnia powiadomili go, że przyjeżdżają kupcy owoców i musi lepiej ukryć swoje kosztowności. W noc poprzedzającą ich przyjazd Izaak miał złe przeczucia. Prosił brata Reginy, by został z nim gdyż czegoś się obawia. Niestety przeczucie go nie myliło. Kupcy okazali się bandytami, a cały manewr miał na celu skłonienie Taugera, by wskazał miejsce ukrycia złota. Zabrali jego kosztowności, jego zaś wsadzili na wóz i zawieźli na niemiecki posterunek. Gdy próbował uciec, schwytali go, poharatali mu ręce nożami i przywiązanego do wozu pociągli do miasta. Dowlekli skrwawione strzępy trupa.
Żywi cierpieli często bardziej niż ci, którzy polegli tragiczną śmiercią. Jednym z takich przykładów jest historia Reginy, córki Mojżesza. Z wyblakłej fotografii spoglądają na nas jej oczy. Kim była? Regina – studentka medycyny w Łodzi, tam poznała również swojego przyszłego męża Romana Kępińskiego. Razem z mężem miała jedno dziecko, córeczkę Annę.
Najprawdopodobniej urodziła ją w piwnicy domu rodziny Jachnów. Jak wiadomo Regina przeżyła wojnę, jednak jej mąż nie miał tyle szczęścia. Sołtys Drużkowa Pustego ostrzegł ojca Reginy, że zbliża się czas likwidacji getta. Postanowili uciekać. Jednak wspólna ucieczka była niemożliwa, ponieważ drogi były obstawione przez patrole. Pierwsza uciekła Regina z dzieckiem, pomógł ją wywieźć Wincenty Tucznio, znajomy z Wojakowej. Mojżesz też dał radę uciec. Roman nie zdążył. Wraz z dwoma-trzema tysiącami innych Żydów musiał iść na stację do Gromnika. Stamtąd droga wiodła do Bełżca… Regina chowając się w lesie musiała sama dbać o siebie i dziecko. Jak wspominała wnuczka państwa Bielów – Jadwiga Brończak, Regina w leśnym strumieniu lepiła kluseczki dla dziecka mąki, którą nosiła przy sobie w tobołku. Kiedy została wypędzona z dotychczasowej kryjówki, postanowiła zwrócić się po pomoc do brata. Zygmunt trafił na uczciwych ludzi, więc wysłał po siostrę zaprzyjaźnionego chłopa Andrzeja Piechnika, który zabrał Reginę z dzieckiem i umieścił w bunkrze zbudowanym przez Franciszka Jarosza pod szopą w lesie koło Stańkowej, niedaleko Tęgoborza.

W leśnej kryjówce ukrywało się 14 Żydów: Regina z ojcem i córką, jej bratowa Regina Riegelhaupt z dwójką dzieci, czteroosobowa rodzina Volkmannów oraz czterech mężczyzn. Bohaterstwem wykazali się także Stefania i Tadeusz Zapiórowie oraz ich dzieci. Jeden z bandytów – rabusiów grasujących w okolicy przyłożył pistolet do głowy dziecka, grożąc zastrzeleniem, jeśli nie wydadzą Żydów. Nie ugięli się lecz zapewniali go, że nic nie wiedzą. Bandyci uwierzyli. Można się tylko domyślać strachu i tego co przeżyli zarówno Polacy jak i Żydzi.
W piwnicy u Jaroszów, Żydzi spędzili dwa lata ukrywając się. Po zakończeniu wojny Mojżesz wyemigrował do Izraela. Zygmunt pozostał w Polsce razem z Reginą, a państwo Bielowie utrzymywali dobry kontakt z ocalonymi.
Regina wydaje się, że do końca życia nie potrafiła uwolnić się z wojennej traumy. Wahała się nad decyzją wyjechania do Izraela, a pozostaniem w Polsce. Nie pracowała. Utrzymywała się ze sprzedaży resztek majątku pozostałego po ojcu. Dość często pojawiała się na uroczystościach rodzinnych osób pomagających jej oraz jej rodzinie. Przez ostatnie sześć lat życia nie opuszczała swojego pokoju, choć fizycznie była zdrowa. Regina zmarła w lipcu 1996r. Pochowana jest na cmentarzu w Nowym Sączu. Jej córka Anna mieszka w Polsce, wyszła za oficera wojska, a po jego śmierci zajęła się prowadzeniem działalności gospodarczej. Córka Anny mieszka w Izraelu, ale dość często bywa w Polsce.
Tak potoczyły się losy państwa Bielów i rodziny Regielhauptów. Wojna zmienia każdego niezależnie z jakiego kraju pochodzi lub kim jest. Wielka ofiarność państwa Bielów oraz innych rodzin z Wojakowej została doceniona. 15 września 1991r. Tomasz i Maria Biel zostali uhonorowani tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Ukrywający się u rodziny Bielów to: Mojżesz Riegelhaupt, Regina Kempińska (córka), Anna Kempińska (wnuczka), Rywka Riegelhaupt (synowa), Ita Riegelhaupt (wnuczka), Pesia Riegelhaupt (wnuczka), Zygmunt Riegelhaupt (syn).













Bibliografia i inne źródła
- Tokarski Stanisław, Znani i nieznani z parafii Wojakowa, tom 2, Mała Brzeska Oficyna Wydawnicza, Dobrociesz 2017,, s.7-8,36-37,
- Pałosz Jerzy, Odyseja 1942,”Gazeta Krakowska”, 6 października 2006, s.12,
- Pałosz Jerzy, Twarze z wyblakłych fotografii, „Gazeta Krakowska”, 8 grudnia 2006, s.11.
- https://wiadomosci.dziennik.pl/historia/wydarzenia/artykuly/555813,medal-sprawiedliwy-wsrod-narodow-swiata-jad-waszem.htm
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Jad_Waszem#/media/Plik:Yad_Vashem_View.jpg
- https://www.yadvashem.org/righteous.html
- https://righteous.yadvashem.org/?search=Biel%20Maria&searchType=righteous_only&language=en&itemId=4033592&ind=0
- https://vhaonline.usc.edu/viewingPage?testimonyID=35885&returnIndex=0
- https://vhaonline.usc.edu/quickSearch/resultList
Chciałybyśmy serdecznie podziękować Pani Jadwidze Brończak za życzliwość, cierpliwość i pomoc w napisaniu tej pracy.
© K.Korwin, H.Pajor 2022