7 października 2018 roku w Brzesku odbył się Marsz Pamięci w 76 rocznicę likwidacji getta. Pod wieloma względami było to wyjątkowe wydarzenie.
Uroczystości rozpoczęły się na placu Kazimierza Wielkiego i nie sposób było nie myśleć o tym, że to na ten plac spędzono jesienią 1942 roku wszystkich brzeskich Żydów. „Kazano im klęczeć od godzin porannych do południa z rękami podniesionymi do góry, a następnie, po zabraniu kosztowności, załadowano ich do pociągów. Chorych i niezdolnych do transportu zastrzelono na miejscu…” (Cyt. po: A.Pietrzykowa „Region tarnowski w okresie okupacji hitlerowskiej”)
W ciągu kilku wojennych lat została wymordowana połowa mieszkańców Brzeska – tylko dlatego, że byli Żydami. Lecz „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” jednak się nie powiodło. I świadectwem temu – ocalały z Holokaustu Dov Landau, potomkowie brzeskich Żydów, którzy coraz częściej przyjeżdżają do Brzeska i my wszyscy, nasza pamięć.
Jak i w poprzednich latach, Marsz Pamięci rozpoczął się wystąpieniem burmistrza Grzegorza Wawryki. Pan burmistrz opowiedział o wspólnej polsko-żydowskiej historii Brzeska i podkreślił ważność pielęgnowania pamięci.
W szczególny sposób Pan burmistrz zwrócił się do Pana Dova Landaua, dziękując mu za wieloletnie oddanie swojemu rodzinnemu miastu. Jak chyba wszyscy Państwo wiecie, Pan Landau już od ponad 30 lat kilka razu do roku przyjeżdża do Polski z Izraela z grupami Żydów i koniecznie zabiera ich nie tylko do miejsc Zagłady, lecz również do Brzeska, opowiadając o tym, jak wyglądało życie w mieście przed wojną. Wiem, że dzięki temu wiele osób zaczęło zupełnie inaczej postrzegać Polskę i historię polskich Żydów…
W tym roku mieliśmy na Marszu Pamięci wyjątkowego gościa – ambasadora Izraela Panią Annę Azari. W swoim wystąpieniu Pani Ambasador podkreśliła szczególną ważność pielęgnowania pamięci o wspólnej przedwojennej historii w takich niewielkich miastach jak Brzesko i przekazanie tej pamięci następnym generacjom młodzieży. Pani Ambasador wyraziła również swoją głęboką wdzięczność wszystkim mieszkańcom Brzeska.
Naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętnienia Walk i Męczeństwa IPN w Krakowie dr Maciej Korkuć mówił w swoim wystąpieniu o tym, jak ważne jest, myśląc o historii, nie dzielić ją na polską i żydowską. I Polacy, i Żydzi byli obywatelami jednego państwa, sąsiadami, wspólnie budowali ten kraj, i zamiast tworzenia sztucznych podziałów powinniśmy raczej dążyć do wzajemnego zrozumienia i uleczenia bolesnej przeszłości.
Jak co roku, ze słowami podziękowania zwrócił się do zebranych przewodniczący gminy żydowskiej w Krakowie Pan Tadeusz Jakubowicz. Krakowski rabin Eliezer Gurary odczytał list od naczelnego rabina Polski Pana Michaela Schudricha, w którym Rabin Schudrich podkreślił, że takie działania, jak nasz coroczny Marsz Pamięci są skierowane nie tyle w przeszłość ile w przyszłość, mają służyć kolejnym generacjom mieszkańców Brzeska.
Szczególnie ważna była obecność na Marszu księdza proboszcza Józefa Drabika, który, będąc duchowym autorytetem dla tak wielu katolickich mieszkańców miasta, pokazał, że ta pamięć o wydarzeniach sprzed ponad 70 lat dotyczy wszystkich, i Polaków, i Żydów. Ksiądz proboszcz podkreślił, że, nie będąc świadkiem tamtych wydarzeń, jest świadom ogromu tragedii, o której nie mamy prawa zapomnieć.
Na zakończenie wystąpień dyrektor zespołu szkół ponadgimnazjalnych Nr 1 w Brzesku Pani Dorota Jedlińska opowiedziała o działaniach swojej szkoły (która od kilku lat nosi zasłużony tytuł „Szkoła Dialogu”) skierowanych na pielęgnowanie pamięci, budowanie wzajemnego szacunku i zrozumienia między przedstawicielami różnych narodów, m.in. Polakami, Niemcami i Żydami
Z placu Kazimierza Wielkiego Marsz Pamięci wyruszył pod budynek byłej synagogi na ul. Puszkina, gdzie przed tablicą upamiętniającą ofiary Holokaustu z Brzeska i okolic zostały złożone kwiaty i zapalone znicze. Ksiądz proboszcz przeczytał jeden z Psalmów, a Dov Landau poprowadził modlitwę w pamięć o wszystkich pomordowanych.
Idąc ulicą Głowackiego przez teren byłego getta w kierunku Urzędu Miasta, mogliśmy wysłuchać świadectwa Pan Landaua, który opowiadał o swoich doświadczeniach z czasu wojny, o życiu w getcie.
Plac naprzeciwko Urzędu Miasta – obecny parking – jest tak naprawdę starym cmentarzem żydowskim. Co prawda, ostatnie pochowki miały tam miejsce w połowie XIX wieku (to wtedy był założony nowy cmentarz żydowski na ul. Czarnowiejskiej), i podczas wojny ten cmentarz był w znacznym stopniu zniszczony, ale ludzie są tam nadal pochowani i należy im się pamięć.
Podczas Marszu nastąpiło odsłonięcie pamiątkowej tablicy na miejscu starego cmentarza żydowskiego. (Trzeba powiedzieć, że to urząd miasta pokrył wszystkie koszty związane z powstaniem tego obelisku). Rabin Gurary poprowadził modlitwę za pochowanych w tym miejscu zmarłych. Uczeń klasy maturalnej brzeskiego liceum Franciszek Podłęcki zagrał na skrzypcach niezwykle wzruszający utwór, który sam skomponował specjalnie na tą okazję, a wszyscy obecni mogli złożyć kwiaty i zapalić znicze.
Później wyruszyliśmy na nowy cmentarz żydowski, żeby uczestniczyć w ceremonii upamiętniającej Żydów, którzy byli zamordowani podczas wojny w samym Brzesku. Ceremonia rozpoczęła się z odczytania świadectwa Władysława Myślińskiego, dotyczącego „akcji żydowskich” w Brzesku:
„… Do tych właśnie domów z Gwiazdą Dawida wpadali Niemcy i kładli trupem kogo dopadli. Nie upewniali się i nie czekali, że po oddaniu strzału ofiara się przewróci, w pośpiechu jak gdyby na wyścigi wciąż gonili za nowymi ofiarami, pozostawiając zbryzgane ściany i mieszkania zalany krwią…
Po pierwszych tego rodzaju akcjach pozostali Żydzi zmuszeni byli sami zanosić pomordowanych na swój cmentarz i grzebać ich we wspólnych grobach. Zadanie to wykonywali razem z niewiastami i dziećmi, Wspólnie kopali wielkie doły, zbijali naprędce – byle jak z patyków – nosze i na nich do późna w nocy znosili ze wszystkich stron miasta pomordowane ofiary…
Po dalszych tego rodzaju akcjach, gdy już nie miał kto wynosić trupów na cmentarz i grzebać ich, furmanki magistrackie i chłopskie angażowane były do zwożenia, a Straż Pożarna do zakopywania pomordowanych… Czasem było między nimi jeszcze wielu żywych, ale Niemcy przynaglali aby ładować wszystkich bez wyjątku, na pewno w przekonaniu, że w ciżbie i pod ziemią wszyscy dojdą…”
Udało nam się odtworzyć imiona 502 Żydów, którzy zginęli podczas różnych akcji w samym mieście. Prawie na pewno wszyscy są pochowani gdzieś na cmentarzu żydowskim, ale raczej nigdy nie będziemy mieli pewności, w jakim konkretnie miejscu. W zeszłym roku Pan Aleksander Schwarz z centralnej komisji rabinicznej do spraw cmentarzy żydowskich zlokalizował duży grób masowy, który udało nam się we właściwy sposób upamiętnić – wielkie podziękowania należą się wszystkim osobom i instytucjom (m.in. krakowskiemu oddziałowi IPN), które wsparły finansowo ten projekt. Najprawdopodobniej w tym miejscu są pochowani ok. 200 Żydów zamordowanych 18 czerwca 1942 roku, ale mam wrażenie, że cały obszar niedaleko wejścia na cmentarz może być jednym wielkim grobem masowym…
Odsłoniliśmy nowy obelisk; ksiądz proboszcz przeczytał Psalm 23 – „Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną…”; prof. Webber poprowadził modlitwę za wszystkich zamordowanych. Przedstawicieli 4 żydowskich rodzin, czyje przodkowie zginęli w Brzesku – Dov Landau, Michal Elran, Piotr Mingelgrin i Peter Burns – zgodnie z żydowska tradycją – złożyli na grobie kamienie w pamięć o swoich pomordowanych. Przez kolejny kwadrans prof. Jonathan Webber czytał imiona pozostałych 493 osób, z których najmłodsza, Mina Sterngast, miała 9 lat, a najstarszy, Chaim Izrael Flank – 92 lata, i wszyscy uczestnicy Marszu podchodzili po kolei i kładli na grób kamieni w pamięć o zmarłych. A ja miałam wrażenie, że nareszcie, po tylu latach kompletnego zapomnienia, ci ludzie odnajdują ukojenie.
Wielkie podziękowania należą się wszystkim uczestnikom Marszu Pamięci; Urzędowi Miasta i szczególnie Pani Iwonie Leś, która włożyła tyle czasu i serca w organizacje Marszu; miejskiemu ośrodku kultury; Panu Burmistrzowi, księdzu proboszczowi, żydowskim rodzinom, które przyleciały z Izraela specjalnie na to wydarzenie; krakowskiemu oddziałowi IPN; Panu Piotrowi Śledziowi za wykonanie obelisku na starym cmentarzu żydowskim; Panu Damianowi Styrnie za projekt, a Panu Jackowi Świegodzie za wykonanie wszystkich prac związanych z upamiętnieniem grobu masowego na nowym cmentarzu żydowskim; brzeskiej młodzieży i ich nauczycielom z zespołu szkół ponadgimnazjalnych Nr 1 i gimnazjum Nr 2 za pielęgnowanie pamięci o wspólnej polsko-żydowskiej historii Brzeska.
Anna Brzyska, październik 2018