Chociaż Brzesko było przed wojną maleńkim miasteczkiem, znajdowały się tu cztery murowane synagogi, jedna drewniana i kilka mniejszych domów modlitw. Trudno powiedzieć, kiedy dokładnie powstała główna brzeska synagoga. Wiemy tylko, że od początku znajdowała się tuz przy Rynku. Na pewno stała już w roku 1847; była wtedy jednym z niewielu murowanych budynków w mieście.
Podczas wielkiego pożaru 1904 roku, kiedy w Brzesku spaliło się około 400 domów, ucierpiały również kościół Św. Jakuba i synagoga; jej odbudowa trwała wiele lat.
Jak pokazuje zdjęcie prof. Weissa, jeszcze w 1929 roku budynek nie miał dachu.
Prace przy synagodze były ukończone dopiero w połowie lat 1930.. Tak ją wspomina urodzony w Brzesku Joseph Polaniecki:
– Czy mógłby Pan opisać synagogę, jak wyglądała?
– Synagoga została pięknie odrestaurowana na początku lat trzydziestych XX wieku. Była niezwykle piękna. Miała długą salę, a między synagogą a resztą budynku (chederem – A.B.) była taka długa przegroda. Ta przegroda była na całej długości szklana, piękna jak kryształ. Polerowana, bardzo ładna. A po drugiej stronie tego korytarza był nasz cheder. Kobiety miały osobną sekcję w synagodze, myślę, że była na górze, chociaż tak naprawdę nie pamiętam.
– A jak wyglądały ściany synagogi?
– Po obu stronach Aron haKodesz były napisy w języku hebrajskim, modlitwy. Co ciekawe: brałem udział w tym projekcie. Mój rabin, który prowadził zajęcia w chederze, był bardzo utalentowany artystycznie. Aby namalować te modlitwy na ścianach po obu stronach łuku, potrzebny był szablon, więc on kupił taki specjalny karton i małym nożem wyciął ręcznie każdą hebrajską literę. Zrobił szablon dla malarza, aby po prostu nałożyć farbę na ten szablon. Więc ja tez brałem udział w malowaniu i wycinaniu tych liter.
Innym aspektem rodzinnym tej synagogi było to, że mój wujek Leo (Leib) Epstein, który mieszkał w Katowicach, prowadził hurtową sprzedaż farb i ofiarował farby niezbędne do odnowienia synagogi…” (Z rozmowy z Anną Brzyską zapisanej w styczniu 2021 roku)
Już na początku września 1939 roku Niemcy podpalili główna brzeska synagogę. „Jak Niemcy weszli, to widziałem z mojego okna, jak oni podpalili bożnicę. Wszyscy sąsiedzi przyszli do nas, patrzyli jak bożnica się pali i płakali. Pamiętam, to było we wrześniu…” (Ze wspomnień Dova Landaua.)
Nie mamy żadnych zdjęć tej synagogi po zakończeniu jej odbudowy, może dlatego, że stała tylko przez kilka lat. Tym cenniejsze jest zdjęcie prof. Weissa, które pokazuje, jak duży i piękny miał być ten budynek.
Niestety, teraz po tej pięknej synagodze została tylko pustka – ruiny synagogi zostały rozebrane po wojnie.
© Anna Brzyska, 2022