08.01.2023 | Redaktor

Depozyt odnaleziony w brzeskiej kamienicy (1)

Uratowane znalezisko

Chociaż przed wojną Żydzi stanowili dwie trzecie mieszkańców Brzeska, w mieście pozostało po nich bardzo niewiele śladów: nagrobki na cmentarzu żydowskim przy ul. Czarnowiejskiej, budynki synagogi i mykwy (rytualnej łaźni) na ul. Puszkina (byłej Łaziennej). Kiedyś każdy dom, w którym mieszkali Żydzi, można było poznać po mezuzie – niewielkim pojemniku umieszczonym na zewnętrznej prawej framudze drzwi. W każdej mezuzie znajdował się zwitek pergaminu z cytatem z Księgi Powtórzonego Prawa:

Słuchaj, Izraelu! HaSzem Bóg nasz, HaSzem jest Jedyny.
Będziesz miłował HaSzem Boga twego,
z całego serca swego i z całej duszy swojej,
i z całej siły swojej.

Niechaj słowa te, które Ja ci dziś nakazuję,
będą na twoim sercu. Będziesz je wpajał twoim dzieciom
i będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu,
idąc drogą, kładąc się i wstając.
I przywiążesz je jako znak do swojej ręki,
i będą między twoimi oczyma,
i napiszesz je na bramach i na odrzwiach domu twego.

Jednak 80 lat po Zagładzie tych mezuz już nie ma w Brzesku – pozostało tylko kilka ledwo widocznych śladów na niewymienianych od czasów wojny odrzwiach kamienic w centrum miasta. Przez wiele dziesięcioleci najbardziej widocznym śladem po mezuzie był ten znajdujący się na framudze drzwi kamienicy przy ul Chopina (przed wojną ten budynek miał numer 56). Wiele razy, mijając ten dom, zastanawiałam się, co się stało z jego mieszkańcami. Najprawdopodobniej wszyscy zginęli w Bełżcu i wydawało się, że nie pozostało po nich żadnych materialnych świadectw.

Kamienica przy ul. Chopina, stan z 2019 roku, zdjęcie Krzysztofa Wasyłka
Ślad po mezuzie na drzwiach kamienicy przy ulicy Chopina

Latem 2022 roku obecna właścicielka kamienicy rozpoczęła remont budynku.  Pomyślałam że może zgodzi się wyciąć fragment framugi ze śladem po mezuzie dla brzeskiego muzeum i w piątek 9 września  – w przeddzień 80. rocznicy zagłady brzeskich Żydów – podeszłam, żeby porozmawiać o tym z ekipą budowlaną Pana Zbigniewa Szczeciny. Umówiliśmy się, że pracownicy  przekażą moja prośbę właścicielce budynku; myślałam, że wrócę do tej historii najwcześniej za kilka miesięcy. Byłam w szoku, kiedy dosłownie po godzinie zadzwonił do mnie Pan Michał Szczecina i powiedział, że na strychu kamienicy zostały odnalezione żydowskie książki!

Wróciłam jak najszybciej i prawie się popłakałam, kiedy Panowie wynieśli te odnalezione książki – właściwie, fragmenty książek i pojedyncze strony, pokryte warstwą brudu i pleśni. Dach kamienicy przeciekał i wilgoć dostała się również do ukrytego na strychu depozytu.  W pierwszej chwili trudno było powiedzieć, czy da się cokolwiek uratować.

Ekipa budowlana Pana Szczeciny. To ci Panowie odnaleźli książki ukryte na strychu kamienicy

Zadzwoniliśmy do właścicielki kamienicy. Wytłumaczyłam, że chcielibyśmy przekazać odnalezione książki do brzeskiego muzeum. Jestem bardzo wdzięczna, że od razu doszliśmy do porozumienia..

Po kilku godzinach, które spędziłam na wstępnym delikatnym czyszczeniu odnalezionych książek z pomocą miękkiej szczoteczki, dało się lepiej zrozumieć, co udało się ocalić.

Odnalezione książki po wstępnym oczyszczeniu

Okazało się, że depozyt zawierał oprócz książek również coś bardzo wzruszającego – dwa paski pergaminu. Tekst na jednym z nich od razu poznałam – שמע ישראל – Szma Israel…(Słuchaj Izraelu…) Nie było wątpliwości, ze to jest klaf – wkład do mezuzy. Nie miałam pewności co do drugiego paska, ale wyglądał na wkład do tefilin (niewielkiego pudełka, które religijni Żydzi przywiązują do czoła i ramienia podczas modlitwy).

Wkłady do mezuzy i tefilin

Po kilku dniach udałam się do prof. Jonathana Webbera licząc, że Pan profesor będzie mógł ustalić, fragmenty jakich książek udało się odnaleźć. Jednocześnie zaczęłam badać historię kamienicy i ludzi, którzy mieszkali w niej przed wojną.

Prof. Jonathan Webber z jedną z odnalezionych na strychu książek.

© Anna Brzyska, 2023